• WIERSZE

        • W Wigilię

          Na stole obrus, a pod nim siano,

          Dwanaście potraw wśród nakryć czeka,

          Już pierwsza gwiazdka na niebie błyska,

          Nikt się nie kłóci i nie narzeka.

          Wszyscy opłatek biorą do ręki,

          Szczere życzenia sobie składają,

          A gdy spróbują każdego dania,

          Piękne kolędy wspólnie śpiewają.

          Jeśli wędrowiec do drzwi zapuka,

          Zostanie dzisiaj ciepło przyjęty,

          A kto był dobry, miły, uczynny,

          Ten pod choinką znajdzie prezenty.

           

          Mikołajki

          Kto w noc grudniową, w śnieżnej zamieci

          pędzi saniami do wszystkich dzieci?

          Święty Mikołaj troszkę zmarznięty

          dzwonkami dzwoni! Wiezie prezenty!

          Szóstego grudnia radość się budzi.

          Dziś mikołajki! Nikt nie marudzi!

          W worku Mikołaj ma paczki małe,

          na każdej kartka, są wstążki białe

          – dla Krysi klocki, dla Pawła sanki,

          dla Julki rower i niespodzianki.

          Z worka się ciągle sypią prezenty.

          – Wszyscy dostali! – śmieje się święty.

          – Nasz Mikołaju, zostań tu z nami!

          Wiedz, że my ciebie bardzo kochamy!

          – Och, drogie smyki! Nudno by było,

          gdyby codziennie było tak miło!

          Będę się u was co roku zjawiał!

          Rzadki gość większą radość nam sprawia!

           

          Pomidor

          Pan pomidor wlazł na tyczkę

          I przedrzeźnia ogrodniczkę.

          „Jak pan może,

          Panie pomidorze?!”

          Oburzyło to fasolę:

          „A ja panu nie pozwolę!

          Jak pan może,

          Panie pomidorze?!”

          Groch zzieleniał aż ze złości:

          „Że też nie wstyd jest waszmości,

          Jak pan może,

          Panie pomidorze?!”

          Rzepa także go zagadnie:

          „Fe! Niedobrze! Fe! Nieładnie!

          Jak pan może,

          Panie pomidorze?!”

          Rozgniewały się warzywa:

          „Pan już trochę nadużywa.

          Jak pan może,

          Panie pomidorze?!”

          Pan pomidor zawstydzony,

          Cały zrobił się czerwony

          I spadł wprost ze swojej tyczki

          Do koszyczka ogrodniczki.

           

          Dzięcioł

          To jest dzięcioł.

          Dzięcioł stuka:

          stuku-puku, puk.

          Stuka w sosnę,

          potem w brzozę,

          a na końcu w buk.

          Stuku, puk! Stuku, puk!

          Dzięcioł stuka w buk.

           

          Hopsasa

          Hopsasa, hopsasa,

          na plac zabaw idę ja.

          Mam wiaderko i szpadelek,

          Tam zabawy będzie wiele.

          Już plac zabaw dzieci zbiera,

          czeka na nas karuzela,

          Są huśtawki i zjeżdżalnie…

          Tylko grzecznie, bo ktoś spadnie!