Wierszyki
ROK SZKOLNY 2024/2025
STYCZEŃ
Poranek
Autorka: Maria Konopnicka
Minęła nocka, minął cień,
Słoneczko moje, dobry dzień!
Słoneczko moje kochane,
W porannych zorzach rumiane!
Minęła nocka, minął cień,
Niech się wylega w łóżku leń,
A ja raniuchno dziś wstanę,
4 tydzień
Bożena Forma
Listonosz Kto torbę pełną listów
codziennie do domów roznosi.
Kto wiadomości ma dla Krysi,
Ani, Tomka i Małgosi.
Kto wakacyjne kartki
i pilne telegramy
jak najprędzej dostarcza,
bo wie, że na nie czekamy.
To nasz pan listonosz,
każdy dobrze go zna.
Może właśnie dzisiaj
w swej torbie dla ciebie coś ma.3 tydzień
Wiewiórka
Ewa Szelburg-Zarembina
W dębowej dziupli
wiewiórka mieszka.
Chcesz ją odwiedzić?
Da ci orzeszka.
W gościnę ciebie
zaprosi rada,.
do ciemnej dziupli,
gdzie za stół siada
i dla posiłku, i dla uciechy
chrupie laskowe
jędrne orzechy!
2 tydzień
Taki duży
Zofia Makowska
Gdy urosnę taaaaki duży, (dzieci wspinają się na palcach, wysoko unoszą ręce)
to nie będę bał się burzy. (przysiad, zakrywają głowę rękami)
Będę jeździł samochodem (naśladują trzymanie kierownicy)
albo zajmę się ogrodem. (naśladują podlewanie konewką)
Teraz choć tyle latek mam, (pokazują na palcach, ile mają lat)
na bębenku sobie gram. (klaszczą)
1 tydzień
Władysław Bełza
Katechizm polskiego dziecka
— Kto ty jesteś?
— Polak mały.
— Jaki znak twój?
— Orzeł biały.
— Gdzie ty mieszkasz?
— Między swemi.
— W jakim kraju?
— W polskiej ziemi.
— Czym ta ziemia?
— Mą Ojczyzną.
— Czym zdobyta?
— Krwią i blizną.
— Czy ją kochasz?
— Kocham szczerze.
— A w co wierzysz?
— W Polskę wierzę.
— Coś ty dla niej?
— Wdzięczne dziecię.
— Coś jej winien?
— Oddać życie.
PAŹDZIERNIK
W tej wyliczance po kolei pokazujemy palce, każdy nasz palec obrazuje
jednego członka rodziny. Zaczynamy od kciuka:
Ten pierwszy to dziadziuś,
A przy nim babunia.
Największy to tatuś,
A przy nim mamunia
A to ja dziecinka mała,
I oto moja rodzinka cała.
„Dzięcioł”
To jest dzięcioł.
Dzięcioł stuka:
Stuku – puku, puk.
Stuka w sosnę,
Potem w brzozę,
A na koniec w buk.
Stuku, puk! Stuku, puk!
Dzięcioł stuka w buk!
WRZESIEŃ:
Światła sygnalizatora
Idą dzieci,
idą dzieci,
a nad jezdnią
sygnał świeci.
Mam czerwone
wielkie oko,
mam buzię jak mak,
gdy pokażę się nad jezdnią,
wołam do was tak:
Uwaga! Czerwone światło!
Stój! O wypadek łatwo!
Mam zielone
piękne oko,
zielone jak liść.
Gdy się zazielenię w górze,
to możecie iść.
Zielone światło, zielone!
Przechodźcie na druga stronę.
A czy mrugacie też,
kiedy pada deszcz?
Oczywiście! Co za pytanie!
Kto się zawsze zajmuje mruganiem,
ten nawet wtedy mruga,
gdy na świecie
deszcz i szaruga!
„Koty”
Mogą być czarne, białe lub bure.
Każdy udrapnąć może pazurem.
Sierść mają miękką i łapki cztery,
Nocą po dachach lubią spacery.
Dzień przesypiają na sofie miękkiej.
A czym pragnienie gaszą najchętniej?
Każdy przy swojej miseczce czeka.
By wlać mu trochę świeżego mleczka.
„Hopsasa”
Hopsasa, hopsasa,
Na plac zabaw idę ja.
Mam wiaderko i szpadelek,
Tam zabawy będzie wiele.
Już plac zabaw dzieci zbiera,
czeka na nas karuzela,
Są huśtawki i zjeżdżalnie…
Tylko grzecznie, bo ktoś spadnie!
CZERWIEC:Wiersz „Lato”
Agnieszka Filipkowska
Lato to lody w upalne dni,
zamki z piasku na plaży,
błękitne morze,
słońce i wakacje pełne marzeń.
Wianek z rumianków włóż na głowę,
z czereśni zrób kolczyki.
Tańcz jak motyle kolorowe.
Już czas na letnie wybryki!
MAJ:Listy
W bardzo pięknej sukni w kwiaty
pisze mama list do taty:
"Kochany tato!
Bardzo cię kocham
Kochany tato!
Nudno mi trochę!
Więc kup mi, proszę,
trzy niespodzianki:
żywego pieska,
misia i sanki,
i jeszcze rower,
i jeszcze za to
bardzo cię kocham,
kochany tato!"
W pięknej kurtce od piżamy
pisze tata list do mamy:
"Kochana mamo!
Jestem już grzeczny
i nie grymaszę
przy zupach mlecznych!
Więc kup mi, proszę,
trzy niespodzianki:
lalkę i pralkę,
i wycinanki,
i jeszcze farby
kup mi tak samo!
Bardzo cię kocham,
kochana mamo"
Na tym się kończy zabawa cała -
mama córeczkę spać zawołała.
„Dom z klocków”
Pewien chłopiec w Otwocku
wybudował dom z klocków.
Dziwy działy się w tym gmachu,
bowiem wspierał się na dachu.
Na parterze miał balkony,
okna były z jednej strony,
ale za to dla wygody
miały widok wprost na schody.
Garaż mieścił się na strychu,
o piwnicy ani słychu,
wejście trudno było znaleźć,
bo go tam nie było wcale…
Gdy dom zerknął do lusterka,
ogarnęła go rozterka.
Jęknął: – Zbudowano źle mnie! –
po czym zapadł się pod ziemię.
Wiersz: „ Dzień z rodziną” - Zofia Makowska
Z mamą w tańcu się wyginam, (kręcą biodrami)
potem aerobik ćwiczę. (wykonują obszerne krążenia ramion)
Z tatą skaczę jak sprężyna, (podskakują obunóż)
ćwiczę boks – mam rękawice. (rękami naśladują boksowanie)
A gdy siły już nie mamy, (układają się w dowolnej pozycji na podłodze)
bajki razem oglądamy.
KWIECIEŃ:“Mazurek Dąbrowskiego”
Wiele jest pieśni, wiele piosenek.
Wśród nich ta jedna, ta najważniejsza:
To nasz mazurek - hymn narodowy.
Pieśń nam tak bliska, bo najpiękniejsza.
Kiedy ją słyszę, na baczność staję,
Obce mi wtedy smutki i troski.
Plecy prostuję, głowę unoszę
Z dumą śpiewam: Marsz, marsz Dąbrowski.
Wiersz „Sprzątamy”
Pamiętajcie o tym dzieci,
żeby nie zostawiać śmieci,
nie wyrzucać gdzie popadnie,
bo to bardzo jest nieładnie.
Czyste pola, góry, morza,
drogi, ścieżki i rozdroża.
Czyste miasta i miasteczka,
każdy chodnik, każda rzeczka!
Kosze na śmieci już czekają,
chodźmy sprzątać całą zgrają.
Razem na Ziemi żyjemy
i porządek mieć tu chcemy.
„Piosenka o książeczce”
W książeczce płynie rzeczka
W książeczce szumi las
W prześlicznych twych książeczkach
Tysiące przygód masz
Książeczka cię powiedzie
Na strome szczyty skał
Z niej możesz się dowiedzieć
Gdzie niedźwiedź zimą spał
Jak świerszczyk grał na skrzypcach
Jak morzem płynął śledź
I co zrobiła Wikcia
By same piątki mieć
Lecz chroń i szanuj książki
I kartek nie rwij też
Wpierw dobrze umyj rączki
A potem książkę bierz
Wpierw dobrze umyj rączki
A potem książkę bierzMARZEC:"Teatr" Anna Urszula Kamińska
Tu na widowni, w miękkim fotelu,
siadasz wśród widzów, których jest wielu.
Gdy zabrzmi dzwonek i światła zgasną,
na scenie z wolna robi się jasno.
A potem idzie w górę kurtyna
i przedstawienie się rozpoczyna.
Scena wygląda całkiem jak z bajki,
grają kukiełki, aktorzy, lalki.
Są dekoracje, światła, muzyka.
Tańczy Puchatek, Tygrysek bryka.
Jest smok, Kopciuszek, krasnale są...
Bo przecież teatr to jest ich dom!
"Wiosna-czarodziejka" Alicja Patey-Grabowska
Zaświeciły słońcem kaczeńce,
niebo zamrugało okiem fiołka.
Idzie wiosna w zielonej sukience,
powiewa szalem białym jak obłok.
Idzie wiosna lekka jak oddech,
ze skowronkiem nuci piosenkę.
A gdzie stąpnie, tam kwiat wyrasta,
bez zakwita, gdy wyciągnie rękę.
"W naszym ogródeczku" Hanna Zdzitowiecka
W naszym ogródeczku
zrobimy porządki –
zagrabimy ścieżki,
przekopiemy grządki.
Na grządkach wyrośnie
fasolka, marchewka,
sałata i groszek,
czerwona rzodkiewka.
W naszym ogródeczku
posiejemy kwiatki –
będą nam pachniały
fiołki i bratki,
nasturcja, goździki,
nagietki i groszek,
i ta biała lilia,
co tak żółci nosek.
– Grajmy w zielone!
"O wiośnie, kurczętach i wielkanocnych świętach" Urszula Kozłowska
Bałwan plecak swój spakował
i na biegun pożeglował.
Zmykam, bo już kwitną bazie!
Wszędzie widać wielkie zmiany:
przyleciały już bociany,
żuraw wrócił na swą łąkę,
miło gwarzy ze skowronkiem.
Kurka gdacze: – Idą święta!
Na świat przyszły już kurczęta.
Znieśmy, ko-ko-koleżanki,
nowe jajka na pisanki!
Dzieci pędzle już szykują.
Zaraz jajka pomalują
w barwne szlaczki, groszki, kwiaty...
I kaczuszki zrobią z waty!
Już baranek z cukru beczy:
– Beee! Pakujcie koszyk, dzieci!
Włóżcie jajka, chleb i szynkę,
mnie... i soli odrobinkę.
W całym domu pachnie słodko
struclą z makiem i szarlotką,
wielką babą z rodzynkami
i innymi pysznościami.
Na łakocie ślinka leci.
Czy zajączek był u dzieci?
Poszukajcie szybko, smyki,
gdzie pochował smakołyki.
W poniedziałek już od rana
wciąż ubywa wody w kranach.
– Śmigus-dyngus! – woła tata,
polewając mnie i brata.
Mamy frajdę murowaną –
jak Wielkanoc, to Wielkanoc
LUTY:Walka dinozaurów
W gąszczu liści wielkie ślepia
Patrzą ktoś ukryty czeka
Wodzi okiem obserwuje
Cicho przy tym posapuje
Nagle ruszył jak z kopyta
Upolował napastnika
Jedna bestia drugą szarpie
I to wcale nie na żarty
„Pan astronom mówi o planetach”
Wkoło Słońca biega sobie
osiem planet dużych –
w dzień i w nocy wciąż się kręcą,
stale są w podróży.
Krąży Ziemia, Mars i Jowisz,
Merkury z Neptunem,
Wenus, Saturn, Uran –
wszystkie w jedną stronę.
Osiem planet obok siebie
kręci się bez końca
i choć każda z nich jest inna,
krążą wokół Słońca.
STYCZEŃ:
Poranek
Autorka: Maria Konopnicka
Minęła nocka, minął cień,
Słoneczko moje, dobry dzień!
Słoneczko moje kochane,
W porannych zorzach rumiane!
Minęła noka, minął cień,
Niech się wylega w łóżku leń,
A ja raniuchno dziś wstanę,
Zobacz słonko rumiane.
„Sto lat Babciu, sto lat Dziadku” Autor: B. Forma
1.Sto lat babciu,
sto lat dziadku
wszystkie wnuki
życzą wam.
2. Me serduszko i buziaka
tobie babciu
chętnie dam.
„Babciu, dziadku….”Babciu, Dziadku cóż Ci dam
Jedno serce tylko mam,
A w tym sercu róży kwiat,
Babciu Dziadku żyj sto lat.
GRUDZIEŃ:
Jeszcze jeden list do Mikołaja
Barbara Czarnik
Drogi Mikołaju,
Piszę list do Ciebie,
Lecz mam problem wielki,
Bo wciąż jeszcze nie wiem…
Prosić o cukierki
Czy o czekoladki?
Chcieć białego misia
Czy też pieska w łatki?
Wybrać samochody,
Przyczepy i garaż,
A może poprosić O rower i… Zaraz!
Mam pomysł, Mikołaju drogi!
Gdybyś na swych saniach
Upchnął worki blisko,
Zmieści ich się sporo…
Możesz przywieźć wszystko!
LISTOPAD:
Czystość
Marlena Szeląg
Czystość dzisiaj to podstawa!
To nie z brudem jest zabawa,
ale z mydłem uścisk dłoni,
niech od brudu każdy stroni!
Kto czystością chce się chlubić,
musi mydło wnet polubić!
„Deszczowy konik”
(D. Gellner)
Biegnie konik mokrą drogą,
Z deszczu grzywę ma i ogon.
Z deszczu siodło i podkowy,
Bo to konik jest deszczowy.
Jedna kropla drugą goni
i podkowa srebrna dzwoni.
Lecz już koniec tej podróży,
Konik schował się w kałuży.
PAŹDZIERNIK:
SMUTNA JESIEŃ
Idzie jesień po ulicach
w ciepłej czapce, w rękawicach,
idzie jesień po chodniku
w ciepłej czapce i szaliku.
Wiatr dokoła dmie i huczy,
jesień coś pod nosem mruczy;
– Znowu jestem, jak co roku,
najsmutniejszą porą roku!
Na mój widok milkną ptaki,
uciekają gdzieś robaki,
a do tego, oczywiście,
z drzew spadają wszystkie liście
i chowają się motyle.
Dość mam tego! Dość i tyle!
Czas już z latem się zamienić
i odmienić los jesieni!
„Żołędzie”
Danuta Gellnerowa
Chodzę i zbieram żołędzie.
– A co z tych żołędzi będzie?
– Będzie żołędziowy król i królowa,
dziewczynka żołędziowa,
żołędziowe talerze, półmiski,
żołędziowe kubki i miski.
Na nich będzie żołędziowa uczta z żołędzi.
Nie wiem tylko, komu smakować będzie?
– Może dzikom, gdyby przyszły tu z lasu
ale dziki pewno nie mają czasu.
Pyszna zupa
Grażyna Wasilewicz
Gotuję dziś pyszną zupę.
Do garnka włożę długą marchewkę,
okrągły seler i wodę dodam.
Nie pytaj, jak się ta zupa nazywa.
Będzie przepyszna, aż jeść jej szkoda.
Mieszam składniki w obydwie strony.
Zupa bulgocze, a ja się śmieję,
bo już za chwilkę, już za minutę
zupę na talerz sobie naleję.
Już biorę łyżkę,
dmucham, bo parzy.
Już pierwszą porcję do ust swych wkładam
i nagle krztuszę się i parskam,
z wrażenia na podłodze siadam.
„Brr! Fu! Okropne!” – to moje zdanie.
Nie wyszło mi to gotowanie.
Gruszka
Kroczy drogą
gruszka z brodą.
Gruszka z brodą,
w spodniach w kratę
i w dodatku pod krawatem.
Coraz prędzej w dal drałuje, kroczy,
truchta,
biegnie,
pruje,
gna po bruzdach, aż drży dróżka!
Nie do wiary! Co za gruszka...?!
Dokąd ona pruje tak,
że aż jej furkocze frak
i pękają z hukiem szelki?
Gna na brydża do brukselki.
WRZESIEŃ:„Światła sygnalizatora"
Danuta Gellnerowa
Idą dzieci, idą dzieci,
a nad jezdnią sygnał świeci.
Mam czerwone wielkie oko,
mam buzię jak mak,
gdy pokażę się nad jezdnią,
wołam do was tak:
UWAGA CZERWONE ŚWIATŁO!
STÓJ! O WYPADEK ŁATWO!
Mam zielone piękne oko,
zielone jak liść.
gdy się zazielenię w górze,
to możecie iść.
ZIELONE ŚWIATŁO, ZIELONE!
Przechodźcie na drugą stronęMamy w naszej sali
klocki kolorowe.
Zbudujemy domek,
garaż albo drogę.
Najpierw jeden klocek,
potem drugi, trzeci.
Bawią się klockami
w sali wszystkie dzieci.
Balonik
Baloniku nasz malutki,
Rośnij duży okrąglutki,
Balon urósł, że aż strach,
Przebrał miarę, zrobił trach.