Wierszyki
- MAJ:
„Dom z klocków”
Pewien chłopiec w Otwocku
wybudował dom z klocków.
Dziwy działy się w tym gmachu,
bowiem wspierał się na dachu.
Na parterze miał balkony,
okna były z jednej strony,
ale za to dla wygody
miały widok wprost na schody.
Garaż mieścił się na strychu,
o piwnicy ani słychu,
wejście trudno było znaleźć,
bo go tam nie było wcale…
Gdy dom zerknął do lusterka,
ogarnęła go rozterka.
Jęknął: – Zbudowano źle mnie! –
po czym zapadł się pod ziemię.
Wiersz: „ Dzień z rodziną” - Zofia Makowska
Z mamą w tańcu się wyginam, (kręcą biodrami)
potem aerobik ćwiczę. (wykonują obszerne krążenia ramion)
Z tatą skaczę jak sprężyna, (podskakują obunóż)
ćwiczę boks – mam rękawice. (rękami naśladują boksowanie)
A gdy siły już nie mamy, (układają się w dowolnej pozycji na podłodze)
bajki razem oglądamy.
KWIECIEŃ:“Mazurek Dąbrowskiego”
Wiele jest pieśni, wiele piosenek.
Wśród nich ta jedna, ta najważniejsza:
To nasz mazurek - hymn narodowy.
Pieśń nam tak bliska, bo najpiękniejsza.
Kiedy ją słyszę, na baczność staję,
Obce mi wtedy smutki i troski.
Plecy prostuję, głowę unoszę
Z dumą śpiewam: Marsz, marsz Dąbrowski.
Wiersz „Sprzątamy”
Pamiętajcie o tym dzieci,
żeby nie zostawiać śmieci,
nie wyrzucać gdzie popadnie,
bo to bardzo jest nieładnie.
Czyste pola, góry, morza,
drogi, ścieżki i rozdroża.
Czyste miasta i miasteczka,
każdy chodnik, każda rzeczka!
Kosze na śmieci już czekają,
chodźmy sprzątać całą zgrają.
Razem na Ziemi żyjemy
i porządek mieć tu chcemy.
„Piosenka o książeczce”
W książeczce płynie rzeczka
W książeczce szumi las
W prześlicznych twych książeczkach
Tysiące przygód masz
Książeczka cię powiedzie
Na strome szczyty skał
Z niej możesz się dowiedzieć
Gdzie niedźwiedź zimą spał
Jak świerszczyk grał na skrzypcach
Jak morzem płynął śledź
I co zrobiła Wikcia
By same piątki mieć
Lecz chroń i szanuj książki
I kartek nie rwij też
Wpierw dobrze umyj rączki
A potem książkę bierz
Wpierw dobrze umyj rączki
A potem książkę bierzMARZEC:"Teatr" Anna Urszula Kamińska
Tu na widowni, w miękkim fotelu,
siadasz wśród widzów, których jest wielu.
Gdy zabrzmi dzwonek i światła zgasną,
na scenie z wolna robi się jasno.
A potem idzie w górę kurtyna
i przedstawienie się rozpoczyna.
Scena wygląda całkiem jak z bajki,
grają kukiełki, aktorzy, lalki.
Są dekoracje, światła, muzyka.
Tańczy Puchatek, Tygrysek bryka.
Jest smok, Kopciuszek, krasnale są...
Bo przecież teatr to jest ich dom!
"Wiosna-czarodziejka" Alicja Patey-Grabowska
Zaświeciły słońcem kaczeńce,
niebo zamrugało okiem fiołka.
Idzie wiosna w zielonej sukience,
powiewa szalem białym jak obłok.
Idzie wiosna lekka jak oddech,
ze skowronkiem nuci piosenkę.
A gdzie stąpnie, tam kwiat wyrasta,
bez zakwita, gdy wyciągnie rękę.
"W naszym ogródeczku" Hanna Zdzitowiecka
W naszym ogródeczku
zrobimy porządki –
zagrabimy ścieżki,
przekopiemy grządki.
Na grządkach wyrośnie
fasolka, marchewka,
sałata i groszek,
czerwona rzodkiewka.
W naszym ogródeczku
posiejemy kwiatki –
będą nam pachniały
fiołki i bratki,
nasturcja, goździki,
nagietki i groszek,
i ta biała lilia,
co tak żółci nosek.
– Grajmy w zielone!
"O wiośnie, kurczętach i wielkanocnych świętach" Urszula Kozłowska
Bałwan plecak swój spakował
i na biegun pożeglował.
Zmykam, bo już kwitną bazie!
Wszędzie widać wielkie zmiany:
przyleciały już bociany,
żuraw wrócił na swą łąkę,
miło gwarzy ze skowronkiem.
Kurka gdacze: – Idą święta!
Na świat przyszły już kurczęta.
Znieśmy, ko-ko-koleżanki,
nowe jajka na pisanki!
Dzieci pędzle już szykują.
Zaraz jajka pomalują
w barwne szlaczki, groszki, kwiaty...
I kaczuszki zrobią z waty!
Już baranek z cukru beczy:
– Beee! Pakujcie koszyk, dzieci!
Włóżcie jajka, chleb i szynkę,
mnie... i soli odrobinkę.
W całym domu pachnie słodko
struclą z makiem i szarlotką,
wielką babą z rodzynkami
i innymi pysznościami.
Na łakocie ślinka leci.
Czy zajączek był u dzieci?
Poszukajcie szybko, smyki,
gdzie pochował smakołyki.
W poniedziałek już od rana
wciąż ubywa wody w kranach.
– Śmigus-dyngus! – woła tata,
polewając mnie i brata.
Mamy frajdę murowaną –
jak Wielkanoc, to Wielkanoc
LUTY:Walka dinozaurów
W gąszczu liści wielkie ślepia
Patrzą ktoś ukryty czeka
Wodzi okiem obserwuje
Cicho przy tym posapuje
Nagle ruszył jak z kopyta
Upolował napastnika
Jedna bestia drugą szarpie
I to wcale nie na żarty
„Pan astronom mówi o planetach”
Wkoło Słońca biega sobie
osiem planet dużych –
w dzień i w nocy wciąż się kręcą,
stale są w podróży.
Krąży Ziemia, Mars i Jowisz,
Merkury z Neptunem,
Wenus, Saturn, Uran –
wszystkie w jedną stronę.
Osiem planet obok siebie
kręci się bez końca
i choć każda z nich jest inna,
krążą wokół Słońca.
STYCZEŃ:
Poranek
Autorka: Maria Konopnicka
Minęła nocka, minął cień,
Słoneczko moje, dobry dzień!
Słoneczko moje kochane,
W porannych zorzach rumiane!
Minęła noka, minął cień,
Niech się wylega w łóżku leń,
A ja raniuchno dziś wstanę,
Zobacz słonko rumiane.
„Sto lat Babciu, sto lat Dziadku” Autor: B. Forma
1.Sto lat babciu,
sto lat dziadku
wszystkie wnuki
życzą wam.
2. Me serduszko i buziaka
tobie babciu
chętnie dam.
„Babciu, dziadku….”Babciu, Dziadku cóż Ci dam
Jedno serce tylko mam,
A w tym sercu róży kwiat,
Babciu Dziadku żyj sto lat.
GRUDZIEŃ:
Jeszcze jeden list do Mikołaja
Barbara Czarnik
Drogi Mikołaju,
Piszę list do Ciebie,
Lecz mam problem wielki,
Bo wciąż jeszcze nie wiem…
Prosić o cukierki
Czy o czekoladki?
Chcieć białego misia
Czy też pieska w łatki?
Wybrać samochody,
Przyczepy i garaż,
A może poprosić O rower i… Zaraz!
Mam pomysł, Mikołaju drogi!
Gdybyś na swych saniach
Upchnął worki blisko,
Zmieści ich się sporo…
Możesz przywieźć wszystko!
LISTOPAD:
Czystość
Marlena Szeląg
Czystość dzisiaj to podstawa!
To nie z brudem jest zabawa,
ale z mydłem uścisk dłoni,
niech od brudu każdy stroni!
Kto czystością chce się chlubić,
musi mydło wnet polubić!
„Deszczowy konik”
(D. Gellner)
Biegnie konik mokrą drogą,
Z deszczu grzywę ma i ogon.
Z deszczu siodło i podkowy,
Bo to konik jest deszczowy.
Jedna kropla drugą goni
i podkowa srebrna dzwoni.
Lecz już koniec tej podróży,
Konik schował się w kałuży.
PAŹDZIERNIK:
SMUTNA JESIEŃ
Idzie jesień po ulicach
w ciepłej czapce, w rękawicach,
idzie jesień po chodniku
w ciepłej czapce i szaliku.
Wiatr dokoła dmie i huczy,
jesień coś pod nosem mruczy;
– Znowu jestem, jak co roku,
najsmutniejszą porą roku!
Na mój widok milkną ptaki,
uciekają gdzieś robaki,
a do tego, oczywiście,
z drzew spadają wszystkie liście
i chowają się motyle.
Dość mam tego! Dość i tyle!
Czas już z latem się zamienić
i odmienić los jesieni!
„Żołędzie”
Danuta Gellnerowa
Chodzę i zbieram żołędzie.
– A co z tych żołędzi będzie?
– Będzie żołędziowy król i królowa,
dziewczynka żołędziowa,
żołędziowe talerze, półmiski,
żołędziowe kubki i miski.
Na nich będzie żołędziowa uczta z żołędzi.
Nie wiem tylko, komu smakować będzie?
– Może dzikom, gdyby przyszły tu z lasu
ale dziki pewno nie mają czasu.
Pyszna zupa
Grażyna Wasilewicz
Gotuję dziś pyszną zupę.
Do garnka włożę długą marchewkę,
okrągły seler i wodę dodam.
Nie pytaj, jak się ta zupa nazywa.
Będzie przepyszna, aż jeść jej szkoda.
Mieszam składniki w obydwie strony.
Zupa bulgocze, a ja się śmieję,
bo już za chwilkę, już za minutę
zupę na talerz sobie naleję.
Już biorę łyżkę,
dmucham, bo parzy.
Już pierwszą porcję do ust swych wkładam
i nagle krztuszę się i parskam,
z wrażenia na podłodze siadam.
„Brr! Fu! Okropne!” – to moje zdanie.
Nie wyszło mi to gotowanie.
Gruszka
Kroczy drogą
gruszka z brodą.
Gruszka z brodą,
w spodniach w kratę
i w dodatku pod krawatem.
Coraz prędzej w dal drałuje, kroczy,
truchta,
biegnie,
pruje,
gna po bruzdach, aż drży dróżka!
Nie do wiary! Co za gruszka...?!
Dokąd ona pruje tak,
że aż jej furkocze frak
i pękają z hukiem szelki?
Gna na brydża do brukselki.
WRZESIEŃ:„Światła sygnalizatora"
Danuta Gellnerowa
Idą dzieci, idą dzieci,
a nad jezdnią sygnał świeci.
Mam czerwone wielkie oko,
mam buzię jak mak,
gdy pokażę się nad jezdnią,
wołam do was tak:
UWAGA CZERWONE ŚWIATŁO!
STÓJ! O WYPADEK ŁATWO!
Mam zielone piękne oko,
zielone jak liść.
gdy się zazielenię w górze,
to możecie iść.
ZIELONE ŚWIATŁO, ZIELONE!
Przechodźcie na drugą stronęMamy w naszej sali
klocki kolorowe.
Zbudujemy domek,
garaż albo drogę.
Najpierw jeden klocek,
potem drugi, trzeci.
Bawią się klockami
w sali wszystkie dzieci.
Balonik
Baloniku nasz malutki,
Rośnij duży okrąglutki,
Balon urósł, że aż strach,
Przebrał miarę, zrobił trach.